Rok temu chwaliłem się
blasterem Bosska a teraz, dokładnie kilka dni temu wreszcie przyszła do mnie maska Bosska. Jest to druga maska jaką posiadam, niestety pierwsza została mi skradziona w niezbyt przyjemnych okolicznościach.
Maska zakupiona została na e-bayu. Po wyjęciu z pudełka wyglądała tak:
Maska miała w środku siłownik, który pozwala na odwieranie i zamykanie paszczy.
Niestety zajmował tak dużo miejsca, że musiałem go usunąć. Po prostu nie dało się ubrać maski.
Kolejną rzeczą którą musiałem zmienić na dzień dobry, to oczy. Tu jak widać to tylko pomalowany silikon.
Oprócz oczu jak widać, prawa strona lekko opada. Na szczęście odrobina pracy suszarką i wyginanie sprawiło, że naprostowałem ten mankament.
Zmiany zacząłem od oczu:
Początkowo miały to być soczewki z lenonek, ale wyglądały źle.
Aby uzyskać bardziej wypukłą gałkę oczną wykorzystałem połowy
kapsułek z ochraniaczy szpitalnych na buty
Soczewki wyciągnąłem z innych okularów, są bardzo
elastyczne więc doskonale wpasowały się w wypukłe soczewki.
Pomalowane soczewki:
Na koniec je jeszcze polakierowałem błyszczącym lakierem:
A tak wygląda maska w próbnym przyłożeniu oczu
(na wcisk, nie na klej. Wklejone będą dopiero po przemalowaniu)
Na próbę do reszty gadżetów:
A oto łapy które także zamówiłem z ebaya:
Teraz jedyne co to przemalować wszystko
na właściwy kolor zgodny z filmowym odpowiednikiem.