poniedziałek, 4 lutego 2013

Bossk - łapa

Jako, że mam ferie, to jest trochę czasu aby zając się Bosskiem, czyli malowania ciąg dalszy:

Zdecydowałem, że pastelowy pomarańcz mimo wszystko będzie zbyt intensywny na rozjaśnienie, dlatego zmiksowałem go z beżem: 

 Lewa łapa już z rozjaśnieniem, prawa dla przykładu pokryta tylko beżem:


Ponieważ, jak widać Bossk ma "ściskacze" przy rękawach kombinezonu:

Zdecydowałem się, że na stałe będą one przymocowane do łap. 
Zrobiłem je z kawałka rury PCV:


Wyciąłem i wyszlifowałem (też wyczyściłem, czego na zdjęciu nie widać) :


Szybkie malowanie:


 I obejmy do rynien (odbicia to wina flesza)


Teraz przyszła pora na cieniowanie łapy, metodą "mycia":
Tu widać różnice w tak zwanym trakcie:

I efekt finalny łapy (zdjęcia z fleszem i bez):








Po malowaniu łapy, czas na pedicure czyli szpony:

Zacząłem od utwardzenia gumy paroma warstwami Wikolu, żeby sam szpon się nie uginał:

Teraz dobór farbek z firmy Citadel, kolejno od lewej:
Scorched brown, Graveyard Earth, Bleachead Bone i Skull White 
(uwielbiam te nazwy) :


 Scorched brown:


 Teraz Black Ink:

  
Graveyard Earth:


Bleachead Bone:


Skull White:


 Pazurki skończone:


I całość (znowu zdjęcia w różnym oświetleniu)
 i dla porównania z drugą łapą, pokrytą tylko podkładem:




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz