Mimo że do karwaszy dostałem dwa zestawy głowic,
to wykonane były z kiepskiej jakości żywicy,
a więc znając życie - po pierwszym konwencie by się połamały.
A to, że są krzywe to inna bajka.
Dlatego bazą były rurki aluminiowe:
Zgodnie ze schematem filmowym jedna
część głowicy jest pomalowana na czerwony metalik z efektami odprysku:
Czarna tulejka:
Dobrze znany wszystkim dysk kodowy, przewiercony na wylot:
Efekt końcowy:
Głowica numer dwa, element jacka:
Przewężenie, plus początek "teleskopu":
Modyfikacja długości bazowego elementu:
Stalowy pręt:
Końcówka głowicy:
Skończona głowica:
Porównanie:
I oba elementy miotacza ognia:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz