No tak, ale bezczynność to mój największy wróg (a nie Mały Głód?). Aby się więc nie nudzić wpadłem na pewien pomysł.
JAWA!
Zawsze podobał mi się ten kostium, ze względu na ilość dodatkowych, opcjonalnych akcesoriów. A to droidcaller, a to microweller, a to Ion blaster itd itd. Oczywiście ja na Jawę jestem za duży, bo mam ponad metr 180, a aby mniej więcej mieścić się w maximum wzrostu trzeba by i tak mieć nie więcej jak 160 cm. Optymalnie Jawa powinien mieć ok 120 cm. No to co - zrobię jako wpisowe do obozu Tusken Raidersów (jedna z atrakcji konwentu).
Zacząłem, jeszcze przed Świętami, od rączek:
Chciałem, żeby były chwytne. Zrobiłem je więc z drucików i kabelków, jak widać na zdjęciu powyżej.
Resztę zaś korpusu stanowią rurki PCV. Aby Jawa stał bez problemu jego stopy wykonałem z blaszek pocztowych, które elegancko dociążają cały manekin. Efekt końcowy wyglądał tak:
Aby twarz była czarna, zasłoniłem ją naciągniętą czapką. Efekt wydaje się w porządku. Dziś cały model jest już skończony, kilku legionistów nawet go widziało, więc mogą ocenić jak mi to wyszło. Jutro zapewne zaprezentuję kolejną porcję zdjęć (tak wiem, wiem dziś zdjęć jest mało, a za to dużo treści). Zobaczycie między innymi jak poradziłem sobie z igłą i nitką. Chce jeszcze zmodyfikować dwie rzeczy: 1) oczy - aby wyglądały lepiej nałożę na nie tylne migacz od CC na każdą z gałek. 2) tu już się zastanawiam. Jawowie mieli futro na rękach i twarzy. Muszę rozważyć, dziś/jutro czy to będzie ładnie wyglądać. Bo kawał czarnego futra już mam, więc zamierzę i pomyślę.
Gorąco zachęcam do komentowania. Nie tylko na forum i FB, gdzie zamieszczam linki, ale także i tutaj na blogu :) Z góry dziękuje!
Ja nie komentuję. Ja zazdraszczam^^
OdpowiedzUsuń