Tak oto wyszedł kapturek. Myślę, że jak na pierwsze próby z igłą i nitką całkiem nieźle. Jak widać oczy już groźnie łypią z środka. W obrębie kaptura wszyty jest drut, aby ten zachował właściwy kształt.
Kolejną rzeczą była oczywiście tunika. Tutaj widać jeszcze bez rękawów:
I już z rękawami:
Jak widać założyłem mu też torbę, ładownice, a do łapki dałem mu DroidCallera. Na chwilę obecną dałem mu jeszcze dodatkowe ładownice do Mosina. Chciałem je co prawda używać w Tuskenie, ale jak to mówią co "za dużo to nie zdrowo". Zmieniłem też trochę pozę na bardziej dynamiczną. Ale lepsze zdjęcia zrobię na Tatooine, więc dodam je później.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz